∞
miło mi się poznać
nie nie brakuje mi
ciepła piekła
chmurności raju
miło mi cię poznać
wszyscy zaśniemy
i będziemy mieć majaki na jawie
będziemy zarażeni tym samym szaleństwem
dzień dobry
wszyscy przeżyjemy najpiękniejsze lata
a potem złożymy pamiętniki
dzień dobry ta droga
jeszcze nie była taka prosta
jak kłamię
→→→
dziś jest
twój
najważniejszy dzień
żyjesz po raz kolejny
umrzesz
po
wszystkim
♫
jesteśmy młodzi
i jak się po młodości spodziewasz
będziemy zdolni zgnieść świat
w naszych żylastych dłoniach
powiedz czego brakuje
bo teraz tak łatwo słucha mi się piosenek o miłości
nadal jestem przeżyta
duch
nigdy nie tężeje
nie pozwólmy na wspólne dalsze
końce świata
początki małych tragedii
słyszałam szepty o poranku
to twoje myśli wymyśliły
słowa
śmierć kobiety
czyli zachód w tle
jestem zmęczona malowaniem paznokci
stukotaniem nimi o martwą klawiaturę
pogaduszkami z koleżaneczkami na boczku i zgrabnie
o chwili
zaróżowione policzki podkreślone misternie oczęta
kilka ruchów nadgarstka gdy drżące palce
które starają się być cnotliwe ponad miarę
trzymają szminkę
w oku łza
być może nigdy ci o tym nie powiedziałam
ale nie boję się zanadto uwolnić wpierw ramion
serca
duszy pleców
od bycia słodką ponad miarę
przyjmować umowy i uwielbienia
składane na podłodze coś na kształt płatków róż
przecież sama je zbierałam
straciłam powab
i pustki przebić chciałam płuco
ogłuszona
zamilkła
nie zaistnieję
***
po weekendowych
zmaganiach z demonami
chciałabym zasnąć
przytulona do ciebie
nie mam jednak odwagi
***
przyniosłam ci umieranie
mówiłaś
że wszystko kiedyś odchodzi
ale teraz Boże jak ty
rozpaczasz
nie możesz na to na mnie patrzeć
boli cię widok zaciśniętej pięści na gardle nie i winnych
a jeszcze wczoraj krzyczałaś w ekstazie
że wszystkich należy się pozbyć
w łubiance reszta ich myśli i dusze rozszarpane
to twoje ślady twoje dna twoje leżące nieruchomo
przyniosłam ci idąc poprzez prerie sumień
wypruta z uczucia do ciebie nie pałam już
niczym nie widzę tego niewidzialnego
człowieczeństwa
bije bije ci dusza
ale tak powoli że niebo się nad nami rozmazuje
i ten brudny światek
tobie
pojemnik niepewności
wszystkie nasze przetrawione słowa
niosę
***
rozsypuję twoje myśli
niech rosną mówisz
niech będą pięknymi różami z kolcami
raniącymi duszę
myśli twoje
mur przed światem
przed
przerażeniem
***
jestem tęczowym motylem na kartce papieru
rozpościeram się nad literami nieba
śpię pod muzyką pod cieniem tuszu
staram się trwać
fot. z archiwum autorki
Angelina Caligo: Przemądrzały życiowo gówniarz. Dąży do doskonałości języka. Bawi się w filologa polskiego; marzy o tym, by kiedyś zobaczyć swoje obyczajowe utwory na podium (Nike lub inne fajne nagrody). Pisze wiersze, wydaje erotyki, żywi się felietonami. Kolekcjonuje zbyt drogie lalki, gra kucharkę klasy A. Dużo marzy, mało gada, najwięcej o tematach tabu. Więcej jej tekstów możesz przeczytać na blogu „Polki gorszego sortu”.
Tags: Angelina Caligo, poezja, wiersze