
Autor: Marcin Kurcbuch
Marcin Kurcbuch, filolog polski, miłośnik poezji i kreatywnych przedsięwzięć, po oczyszczeniu światów zewnętrznych i wewnętrznych z granatów, lęków i upadków (zbiór opowiadań Oczyszczenia), przyglądaniu się myślom, ludziom, drzewom i chmurom (tomik Przyglądam się), zdecydował się na zoperowanie nieba lirycznym skalpelem ze słów. Operacja niebo jest w twórczości Marcina Kurcbucha krokiem-tomem dojrzałym i stanowi pozycję obowiązkową dla każdego afirmanta kosmopoezji. Ten poetycki „niebosłów” słów jest pełny i nieskończony jak Universe i wciąż krzyżują się w nim drogi polne i mleczne, kwiaty z gwiazdami i ludzie jak never-ending story. Bo przecież „człowiek jest tajemnicą – z tajemnicy przybywa i w tajemnicę odchodzi” (Maria Dąbrowska).
Autor rozkłada niebo na operacyjnym stole, przygląda się z uwagą, aby za moment sięgnąć po skalpel i wbić kolejną porcję konotacji i zadrapań w uchwyconą gwiazdę. A może to w jakiś sposób poszukiwanie nieba na ziemi? Takiego raju. Bo przecież każdy ma swój eden prywatny, choćby był on cząstką, elektrowstrząsem, nadzieją. Homo sum, nihil humani a me alienum esse puto – a niebo/eden zaklęte są w duszy jak w karafce na zawsze. Dlatego już na drzwiach do (gwiazdo)zbioru lirycznego widnieje szyld:
to jest moje niebo
ledwo ponad ziemią
moje przejaśnienia
wśród burz
(Marcin Kydryński, z repertuaru Anny Marii Jopek)
Kluczem do otwierania nieba staje się pojęcie przestrzeni i czasu. Przestrzeń jest elastyczna i nieokiełznana. Stanowi novum bez granic, bo może występować przed lub po czasie właściwym, który wypełnia tu i teraz, ale również odnosi się do wtedy i do potem. Łączy z korzeniami, z tym, co trwałe, przybliża planety i modeluje lekcje na przyszłość. Ziemia żyje z niebem w symbiozie (liryczna quasi-symbiosis), podobnie człowiek – któremu ziemi od ust i rąk odjąć nie sposób, ale który marzy o niebie na ziemi. Takie współżycie jest konieczne i bez tego nie będzie wiersza/szczęścia. Okładka zbioru, ukazująca płynność, ruch, czas, surrealistycznymi skrzydlatymi zegarami idealnie synchronizuje się z esencją Operacji i całą przestrzenią, przez którą czytelnika-podróżnika prowadzi peel ręką autora (autor oddechem peela).
Poeta wyciąga liryczne pióro w stronę romantycznej filozofii przyrody i to właśnie z niej czerpie jak ze studni. Romantycy wychodzili z założenia, że żyje wszystko: Natura, Kosmos i Ziemia. Kurcbuch człowieka wpisuje w Kosmos, Kosmos w człowieka. Człowiek obdarzony wolną wolą i możliwością badawczo-poznawczą poznaje wszechświat, a tym samym siebie. Jednocześnie wchodzi w (nie)ziemskie interakcje z przyrodą, która ma być pewnym ratunkiem na sfejsbukowany, sfejsbuczony, zafejsbukowany świat. Wpisuje się to w nurt filozofii ekologicznej, której twórcą na polskim gruncie jest Henryk Skolimowski. Zdaniem Skolimowskiego trzeba znaleźć nowy system symbiozy człowieka z przyrodą. Idąc tym tropem, należy wygooglować resztę siebie i zakotwiczyć w korzeniu, zanurzyć w krajobraz (geopoetyka[1]). Aby dobrze zrozumieć świat, należy skontaktować Ducha z Ziemią. W przypadku Operacji także z planetą (kosmopoetyka).
W twórczości Kurcbucha można odnaleźć echa geopoetyki, której twórcą jest Kenneth White. Geopoetyka otwiera bowiem przestrzeń kultury, myśli i życia, oparta na trylogii: eros, logos i cosmos – tworzy jedność. Autor Operacji niebo nieustannie wędruje. Nie zatrzymuje się w miejscu, jest poetą-podróżnikiem analitycznym. Próbuje stworzyć poetyckiego waybooka (książkę poetycką-drogę), zoperować wszystkie galaktyki, aby poznać wszechświat. Wszystko jest w tym tomie ważne. Ziemia nieustannie przeplata się z człowiekiem i zmetaforyzowanym niebem. Kurcbuch nie buduje skrzydlatej maszyny, on wykorzystuje czas i planety, myśli, które niczym pierścienie planetarne namnażają interpretacje.
Stół operacyjny poety jest niezmierzony, posiada rytm kolejnych uderzeń, falę emocji:
telefony są czarne
słuchawki lekko popieprzone
ironią zawartych w milczeniu przekazów.
(telefony są czarne)
Na Operację niebo składają się poszczególne etapy/rozdziały: skalpele.we mgłe, mleczne.rozcięcie, przeszczep.słońca, z głową.wśród aniołów. Słowa dzielone kropkami są jakby preludium do operacji. Pocięcie, wypauzowanie – buduje miejsce dla refleksji podczas otwierania kolejnej jamy (brzusznej) nieba. W podróży tej łatwo napotkać przeszkody: „nie rozumiem agresji w jej codziennych przejawach” (zagubiony), wyrzuty sumienia, łatwo się z(a)gubić. Jednak podczas wędrowania pomiędzy demonami, rozsuwania okien krytycznej jesieni:
ta jesień krytyczna ma za kołnierzem
diabła który zamiast liści strąca ludzi
(krytyczna jesień)
warto zrobić przemeblowanie umysłu i przeszczep słońca:
wszczepiłem sobie słońce i kocham nim wszystkich
(Universe)
Kurcbuch nie boi się słowa. Traktuje słowo jako tworzywo, podobnie jak Tuwim, zamyka w retortę wiersza, aby wiersz cały upuścić post (f)actum w kosmosie. Słowa mają docierać wszędzie, wypełniać szczeliny nieba i ziemi, oplanetować się: Jowiszem, Saturnem, Marsem, Miłością („Wenus z Miłość”). Tuwim tworzył Barwistany, Kurcbuch powołuje do istnienia nowe planety, Tuwim miał laboratorium alchemiczne, Kurcbuch stół operacyjny. Poeta w swoich prywatnych notatkach napisał:
Wytwórcą jest człowiek, materią najbardziej niebezpieczne
narzędzie w dziejach ludzkości. Słowo.
Słowa należy się bać, bo słowem można wbić nóż w plecy, ale słowem można także (z)bawić. Ode złego.
alko hole
gdy wpadasz w
a po drugiej stronie
wyrwa w kosmosie lub
(alkohole)
Emoti(c)ons natomiast mogą być taktowane jako odpowiednik dla słów/uczuć. Potrafią wysypać się zza szklanej szyby i zalać kosmos. Bo przecież człowiek to kosmos. Nieustannie siebie poznaje pośród poszczególnych uniesień i dowiaduje się stopniowo pewnych prawd o sobie:
im więcej znam ludzi
tym częściej kogoś żegnam
(portal społecznościowy is dead)
Proweniencję uczuć, stanów emocjonalnych warunkują także zdarzenia i inni ludzie. A wszystko wytwarza się od serca. To serce może być rozumiane jako korzeń, charakterystyczny organ, który oddycha, napędza, pobudza do działania, wytwarza nerwy, spazmy w mlecznych rozcięciach i ma alergię na szklany bełkot fejsbuka.
zamykam fejsbuka
przebarwił się na czarno
(portal społecznościowy is dead)
Kurcbuch nie pokazuje i nie tworzy konkretnej mapy podróży/życia, bo przecież wszystko jest płynne i ewolucyjne i czasem wystarczy jedna chłodna gwiazda i głowa wśród aniołów (przede wszystkich wsród tych, które stąpają po ziemi), aby odnaleźć szczęście:
chcę narysować trasę wycieczki po niebie
choć wiesz że nie umiem
planować podróży.
(podróż)
Autor: Kaja Kowalewska
——————————————–
[1] Geopoetyka – „filozofia kontaktu i oddechu”, twórcą jest Kenneth White. White, definiując geopoetykę, napisał: to studium związków intelektualnych i zmysłowych pomiędzy człowiekiem a Ziemią w celu wykształcenia harmonijnej przestrzeni kulturowej.
Tags: Kaja Kowalewska, Marcin Kurcbuch, Operacja niebo, poezja, recenzja