***
nie wyspałem się
odkąd przyszedłem na świat
bez pytania
czy mam na to ochotę
robiąc kolejnego snapa
bez zbędnego filtra
oczy napełniają się smołą
diabeł ma więcej współczucia
mniej plugawych słów
niż mój zaostrzony język
cześć
może się poznamy
będę twoim przewodnikiem
po prywatnym piekle
*** prawo do uczuć ***
mam prawo czuć
w tym zaszczutym świecie
nawet jak jestem twoim alfonsem
batem na tyłku
czy nieudanym orgazmem
globalna pustka
opierając się na kciuku
lewo
prawo
masz parę
zatracone słowa
doprowadzą do wyginięcia
bo depresję już mamy
*** fabryka ***
nie mogę patrzeć
jak twoje życie
z liniową fabułą
zaskakuje tylko ciebie
umrzesz
nie znając siebie w sobie
na taśmie produkcyjnej
gdzie wszyscy mają ten sam grymas
zwany uśmiechem
uciekaj z fabryki
tych samych umysłów
*** priorytety ***
nie modliłem się od dawna
chociaż rozmawiam z bogiem
ciężko dysząc nad śmierdzącym kiblem
przeklinając na wszystko dokoła
nim nadejdzie kolejny spazm
poszukiwałem cię w krwi i spermie
ciepłych piersiach
porannych kacach
w słowie którego nie dotrzymuję
sam sobie
a my
ciągle mijamy się w naszych
priorytetach
*** zimujące muchy ***
na strychu zimują muchy
pogrążone w bezruchu
głębokiej anabiozie
przekonane o bezpiecznym schronieniu
całe rodziny much
czekają na wiosnę
wszystkie wciągnął odkurzacz
mieszając z domowym kurzem
niwecząc wiosenne plany
tak jak w życiu
*** grzech ***
chciałbym się wyspowiadać
z siebie
jestem grzechem
niekończącą się nocą
smogiem
otulającym dławiące się miasto
za młody na skruchę
czkają na mnie butelki
roztrzęsione serca
zmarnowana sperma
puste łóżko
nicość
to na końcu
choć pewnie tego nie doczekam
jaka jest pokuta
kiedy grzech
to ja
*** epitafium dla twojej krótkiej znajomości ***
ciągłość dnia i nocy
jest nieustanie burzona
w brudnych toaletach
gdzie zamiast wody płynie rdza
w lateksie umiera niedoszłe pokolenie
którego nie chcę wychowywać
wydawało ci się
że to kłamstwo
ale milczałem prawdą
i to było kłamstwem
z którego się rodzę
każdej zachmurzonej pełni
fot. z archiwum autora
Nie Czesław, ale Miłosz: czyli Miłosz. Mieszka we Wrocławiu. Poza pisaniem zajmuje się muzyką i aktorstwem. Autor skrywa się pod pseudoniamem i nie odkrywa informacji z prywatnego życia. O swoich tekstach nie rozmawia, ani nie podaje interpretacji. Ceni sobie indywidualne podejście do tego co napisał. Prowadzi autorski fanpage na facebooku „Nie Czesław, ale Miłosz”. Strona osiągnęła już ponad 20 tysięcy polubień. Jeden z jego wierszy pojawił się w „Angorze”. Jak długo będzie trwała anonimowość? Nikt tego nie wie.
Fb: https://www.facebook.com/NieCzeslawAleMilosz/
Instagram – https://www.instagram.com/nieczeslawalemilosz/